Po wypadku w Żeraniu Małym. W jakim stanie pasażerowie autobusu?
Na drodze Ostrołęka-Różan w niedzielę 27 października doszło do tragicznego zdarzenia. Autobus zderzył się z audi. Zginęły dwie osoby – małżeństwo podróżujące samochodem osobowym. Poszkodowanych było też kilkunastu pasażerów autobusu. W jakim obecnie są stanie?
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 4 osoby posiadają obrażenia wymagające hospitalizacji ponad 7 dni – powiedziała nam rzeczniczka prasowa Prokuratura Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz.
7 innych pasażerów doznało mniejszych obrażeń. Pozostałym 10 nic się nie stało.
Do tego strasznego wypadku doszło 27 października po południu. Jak ustaliła policja, w okolicach Żerania Małego (powiat ostrołęcki) kierowca audi na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do zderzenia z autobusem.
Mężczyzna zginął na miejscu. Jego żona była reanimowana, zabrano ją śmigłowcem do szpitala w Warszawie. Tam przegrano walkę o jej życie – zmarła na stole operacyjnym.
Razem z małżeństwem, które mieszkało w Warszawie, podróżowały dzieci w wieku 2 i 9 lat. Chłopcom nic się nie stało. Zabrano ich na komendę, gdzie zaopiekował się nimi psycholog, a potem zostali odebrani przez członków rodziny.
Kierowca, który zginął w wypadku, pracował w policji – był naczelnikiem wydziału utrzymania systemów informatycznych policyjnych i krajowych Biura Łączności i Informatyki Komendy Głównej Policji. Miał 43 lata, jego żona – 36.
W poniedziałek 29 października Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć człowieka.
Przesłuchano niektórych świadków zdarzenia, m.in. kierowcę autobusu i jego zmiennika (ze względu na długą trasę kierowców było dwóch, żadnemu nic się nie stało – red.), a także osoby, które jechały innym samochodem za audi – dodaje Elżbieta Łukasiewicz.
Wiadomo, że autobus i audi były wyposażone w wideorejestratory. Monitoring został zabezpieczony – zapis z niego może pomóc w ustaleniu, dlaczego doszło do tak ogromnej tragedii.
Kierowca autobusu był trzeźwy.
Tylko żeby nagrania nie uległy samozagładzie… Przypadkowej oczywiście
…królowie życia… i śmierci….
Biedne dzieci…